BLOG W TEMACIE

PODRÓŻE - ŻEGLARSTWO - KAITY - SURFING - JEDZENIE - WINO

PUCHAR ŚWIATA WIND/KITE SURFING FUERTAVENTURA 2017

Będąc w tym roku na Fuercie mieliśmy okazję obejrzeć puchar świata w Windsurfingu i Kitesurfingu, które odbywają się co roku na przełomie lipca i sierpnia, na słynnej plaży Sotavento. W tym roku między 21 lipca a 5 sierpnia odbyły się trzy części zawodów. Dwa windsurfingowe Grand Slamy: Slalom i Frestyle oraz Kaitowy Straples Freestyle. Wyjaśniam, że Straples freestyle to odmiana Kitesurfingu, która ewoluowała ostatnimi czasy z tradycyjnego kita a polega na pływaniu z kaitem na desce albo surfingowej (takiej na fale) albo bardzo podobnej przeznaczonej specjalnie do tego stylu. Pływa się bez pasków na desce, w które można wsunąć stopy, więc przy skoku należy złapać deskę w rękę. W pierwszej chwili brzmi może nie rewelacyjnie, ale jeśli pomyśli się chwilkę i zda sprawę, jaki wachlarz techniki otwiera się w tym stylu, zaczyna się rozumieć fun i sens tego stylu. Kik flipy, zmiany kierunku deski i skoki z głębokiego root, czyli stylu deskorolki, która jest wzorem wielu dyscyplin tego typu. Co jest jeszcze mega fajne to to, że woda daje ciekawe możliwości wybijania deski przez wciśnięcie jej najpierw w dół ( w wodę) w odpowiednim miejscu deski i przez siłę wyporu jakby wyduszania jej w górę, co wraz siłą ciągnącą z latawca daje ciekawe techniczne możliwości.



Zawody odbywały się na pełnym oceanie koło plaży Sotavento. To ta plaża z Laguną. Laguny akurat nie było (no kończyła się) gdyż pojawia się ona w cyklu - mniej więcej - tydzień jest tydzień nie ma. Na części plaży między laguną a oceanem, tej nigdy niezalewanej wodą ustawiono stanowisko sędziowskie. Lubię tą część plaży szczególnie, kiedy zalana jest laguna, ponieważ tworzy taką jakby mierzeje. Spaceruje się wtedy mając wodę po obu stronach. Była to też miejscówka, z której oglądało się zawody.


Zawody były wspaniałe. Nie widziałem wszystkiego, ale frestyle w obu formach zachwycał. Podobał mi się kaitowy strapless a szczególnie część poza zawodami . Tego dnia miały być zawody Big Air gdzie zawodnicy mieli skakać jak najwyżej i to miało być ważniejsze niż niuanse techniczne, jednak warunki nie dopisały i zdecydowano się na super expression - sesję poza zawodami.



Od razu dało się wyczuć ducha tego sportu a zawodnicy pozbawieni presji z mojego punktu widzenia zaczęli skakać lepiej niż w zawodach. Okey nie wszystko było lądowanie, ale siekali takie triki, że nie wiem nawet kiedy przeleciał ten czas. Ktoś tam się przebrał za supermana zaczęli jeździć po kilku na jednej desce skakać z deski na deskę ogólnie jaja i luz przy jednoczesnym bardzo wysokim poziomie uczestników.
Po zawodach w wielkiej brezentowej wiacie, ustawionej nad windsurfingową częścią centrum Egli, odbywała się wieczorna i nocna zabawa. W ciągu dnia też czasem coś się zadziało, jakieś występy grup tanecznych czy inne takie więc na nudę nie można było narzekać.



WWW