fuertevenura

BLOG W TEMACIE

PODRÓŻE - ŻEGLARSTWO - KAITY - SURFING - JEDZENIE - WINO

FUERTEVENTURA


alt

Fuertaventura jest jedną z wysp kanaryjskich do niedawna chyba najmniej z nich znaną. Ostatnio zdobywa sobie rzesze wielbicieli ze względu na piękne plaże i specyficzny surfersko- hipisowski klimat.


Jest położona wraz z wyspą Lanzarote we wschodniej części archipelagu od strony Afryki.


Z fuertą jestem związany dość mocno i z różnych względów bywam tam nawet kilka razy w roku. Stąd moja wiedza o tej wyspie zaczyna być znaczna. Nie twierdze że wiem wszystko bo za każdym razem odkrywam coś innego i nie wiem czy za następnym pobytem znowu tak nie będzie . W ogóle przyznam się wam że z początku nie byłem tak totalnie tym miejscem zachwycony. Wyspa wydawała mi się trochę zbyt pustynna, trochę zbyt taka jakaś goła. Ale trafiłem tu w miejsca które mnie rozwaliły i totalnie rozkochały. Nie liczcie tu na typowy wyspiarki obrazek typu karaibskiego. Zupełnie nie. Tutaj są miejsca ze snu czy powiedziałbym raczej z innej planety. Ale po kolei.



Całą wyspę wzdłuż, w jedną stronę przejeżdża się samochodem w około 2 godziny. Oczywiście pędząc i nigdzie się nie zatrzymując. Jednak lokalizacje do których dojeżdża się szutrowymi drogami czy na przykład pokręcone drogi w wyższych partiach wyspy sprawiają że poznawanie wyspy zabiera dużo, dużo więcej.

Lotnisko mieści się obok stolicy wyspy Puerto del Rosario. Jest to największe miasto wyspy gdzie toczy się normalne życie mieszkańców. Są urzędy, banki , port przeładunkowy, port wycieczkowy słaba plaża (ale jest)z nawiezionym piaskiem. Jest przyjemny deptak o nazwie pierwszego maja (primero de mayo) ciągnie się od kościoła (Lady of the Rosary) prawie do portu i plaży. Ale umówmy się szału nie ma. Można odwiedzić to miasto pokręcić się trochę ale jako miejsce pobytu odradzam. Nie zrozumcie mnie źle są tam miłe miejsca ale po prostu nie ma się czym zachwycać. Na pewno należy pamiętać że jest tam jedyne duże centrum handlowe na wyspie (w sęsie jedyne takie jak znamy piętrowe ze sklepami jak Zara itp.) Nazywa się Las Rotondas i mieści przy rondzie z rzeźbami tańczących kobiet z dużymi pupami. Jest to jedno z pierwszych rond jadąc na północ od lotniska.





Z lotniska zależnie gdzie się zatrzymaliśmy na wyspie, pojedziemy albo na północ w stronę Corralejo, lub na południe w stronę Costa Calmy i Morro Jable.


Przed Corralejo znajdują się piaszczyste diuny i fantastyczna plaża z białym piaskiem. Jednak reszta plaż od północy aż do plaży w costa calmie na południu jest czarna. Słyszałem że pracują nad jasną plażą (przywożą piasek) koło Caleta del fuste ale reszta jest czarnych. W Costa Calmie natomiast zaczyna się ciąg piaszczystych białych plaż (jednych z najpiękniejszych na świecie) i ciągnie się aż do Morro Jable. Tam też (około 3 km od Costa Calmy) znajduje się słynna Laguna gdzie wspaniale zacząć uczyć się sportów wodnych (Kitów czy Windsurfingu ). To tam co roku na przełomie lipca i sierpnia odbywa się puchar świata w tych właśnie dyscyplinach.


Za MorroJable zaczyna się szutrowa droga która prowadzi dzikim malowniczym terenem dalej na południe. Droga rozdwaja się i jedna jej odnoga prowadzi na koniec wyspy do Faro de punta Jandia –a druga odbija w prawo prowadząc przez przełęcz z punktem widokowym na drugą stronę wyspy na plaże Cofete. Tu droga się kończy.


Po drugiej stronie wyspy od strony zachodniej ocean wygląda zdecydowanie inaczej. Fale (czasem wielkie) rozbijają się często o skaliste lub wyrzeźbione przez ocean wybrzeże. W porównaniu z często łagodnym oceanem po wschodniej stronie tutaj żywioł daje o sobie znać w całej krasie. Trudniej się tu kąpać czy pływać a w niektórych miejscach jest to wręcz niebezpieczne ze względu na prądy i podwodne skały. Zazwyczaj też bardziej wieje ale nie powinno to was odstraszyć bo jest tam wiele fajnych i urokliwych miejsc. Tą stronę wyspy upodobali sobie surferzy, którzy mają tu wspaniałe fale do pływania. Polecam zachód słońca w La Pared. Siędząc na klifach czy z restauracji Mirador cośtam na pewno znajdziecie.


Udając się dalej zachodnim wybrzeżem Napotkamy Miasto Pajara z ładnym kościołem a dalej wspinając się górska drogą miasteczko Betancuria które zdecydowanie warto odwiedzić . Jest to jedna ze starszych osad na Fuercie. To tu osadnicy kryli się przed piratami i to tu była pierwsza stolica wyspy. Miasteczko jest malutkie i malownicze znajduje się tam najstarszy na wyspie kościół Św Chyba Anny ale nie dam głowy, wejście 2 eur. Po drodze do Betankuri jest jeszcze jeden fajny stary kościół bez płatnego wejścia.


W tym rejonie jest jeszcze góra Cardon gdzie jeszcze nie byłem ale będę bo ponoć widoki świetne.


Kolejną Fajną miejscówką jest Ajuj. (Czyta się Ahuj ) z resztkami podobno starego portu rzymskiego i fajną grotą.


Dobra bo robi się to jak przewodnik a nie oto mi chodzi więc tyle tytułem wstępu.


Będę tu dalej opisywał miejsca które odwiedziłem i rzeczy które robiłem na Fuercie oczywiście te warte opisania .



Następne:
- PIECHOTĄ PRZEZ PUSTYNIE. – piesza wycieczka z Costa Calma przez pustynie na drugą stronę wyspy.



WWW